Polki przegrały w półfinale ME z Holandią 1:3 i zagrają w spotkaniu o brązowy medal. Tak naprawdę nie ma co się przejmować tą porażką.
Mistrzostwa w Polsce zostały zorganizowane wspaniale. Pełne trybuny, wspaniała atmosfera (co podkreślają zawodniczki zagraniczne) i ogólne wrażenie tylko potwierdza to, co wiadome jest już chyba w światku siatkarskim od dawna - Polska jest Mekką światowej siatkówki. Polskie siatkarski zaprezentowały się równie świetnie. Co z tego, że nie zagrają jutro o złoto, skoro wogóle mogły nie grać dziś z Holandią...? Trzeba cieszyć się z tego, że mają szansę grać przed tak wspaniałą widownią.
A propo widowni. Jesteśmy doskonali w kibicowaniu. Nigdy jednak nie jest tak dobrze, aby nie mogło być jeszcze lepiej. Razi bowiem fakt, iż jesteśmy w stanie zdzierać gardła itp. w sytuacji, kiedy naszej ukochanej drużynie dobrze idzie gra. Niestety jesteśmy zbyt przygnębieni, gdy jest gorzej. To naprawdę warto zmienić. Sądzę, że gdyby dzisiaj po pierwszym secie, który został sromotnie przegrany na trybunach słychać by było gromkie "Nic się nie stało" i głośny doping kibiców, to nasze zawodniczki mogłyby zacząć nadrabiać straconą grę od razu w drugiej odsłonie pojedynku. Podobna sytuacja jest również w przypadku piłki nożnej i innych dyscyplin. Coś za coś - damy doping, to dostaniemy sukces. Warto uwierzyć, że jeśli nawet nie idzie zespołowi faworyzowanemu przez nas, to mimo smutku, przygnębienia czy nawet złości należy dać z siebie wszystko, aby podnieść na duchu zawodników/zawodniczki. To naprawdę się opłaci... :)